Nigdy bym nie przypuszczała, że kiedyś nadejdzie taki czas, w którym sięgnę po włóczkę i szydełko. No ale stało się i powiem ci coś więcej. Moja już nieżyjąca babcia Józefa miała ogromy dar, talent do dziergania. Bez schematów, bez instrukcji, po prostu włóczka na druty (bo babcia na drutach robiła) i samo się robiło. Coś wspaniałego. Różnorodność wzorów, tempo pracy, sweter za swetrem. I tak też przypuszczam, a na wet jestem tego pewna, że to gdzieś w genach musi siedzieć 🙂 mam o po babci, oczywiście nie dorównam jej nigdy w dzierganiu, ale jakieś pokłady przyjaźni z włóczką posiadam 🙂